Czy masz czasem wrażenie, że jakiś produkt jest tak nachalnie promowany, że razem z jakąś supergwiazdą zaraz wyskoczy Ci z lodówki?
Ja czasami mam takie poczucie i bardzo go nie lubię. Jestem uczulona na nachalną reklamę, nie lubię poleceń bez pokrycia, nie ufam za bardzo influencerom, którym z reguły marki płacą sporo pieniędzy za to, że dobrze powiedzą o produkcie. Wtedy jednak wiem, że produkt jest reklamowany i mogę się przed tym mniej lub bardziej świadomie ochronić, mogę zadać sobie kilka pytań zamiast kupować go w przypływie ekscytacji.
Jest jednak też mniej nachalny (a również bardzo skuteczny) sposób promocji – lokowanie produktu. Na pewno kojarzysz tę sztuczkę marketingową! Oglądasz film czy serial i nagle widzisz dobrze znane Ci logo marki samochodowej lub butelkę ze słodkim gazowanym napojem z czerwoną etykietą. Twój mózg od razu rozpoznaje markę i tworzy z nią skojarzenie. Marka rozgaszcza się w Twojej świadomości w momencie, w którym jesteś absolutnie bezbronna/-y – właśnie przecież skupiasz się na akcji, więc rejestrujesz wszystko, co jest z nią związane. Odnotowujesz obecność marki, choć nie poświęcasz jej zbyt wiele uwagi… Ale później okazuje się, że masz ochotę właśnie na ten konkretny napój. Albo sprawdzasz za jakiś czas oferty aut danej marki, bo wydaje Ci się, że to dobre samochody. Skąd masz takie przekonanie? Nie wiesz, ale podążasz za przeczuciem.
To właśnie lokowanie produktu.
Według niektórych teorii lokowanie produktu rozpoczęło się w przemyśle filmowym – realne przedmioty z codziennego życia miały urealniać filmowy świat, tak by widzowie mogli się w nim odnaleźć. Z czasem okazało się, że rzeczy pokazywane w filmach odnotowują większą sprzedaż niż ich odpowiedni, które nie miały szansy zaistnieć w mediach. Marketingowcy szybko wychwycili ten trend i zaczęli wykorzystywać go do promocji produktów i usług.
Dziś product placement (jak inaczej nazywa się lokowanie produktu) jest standardowym rozwiązaniem marketingowym. To umiejętnie ukryta reklama w różnych treściach i środkach przekazu. Oczywiście zareklamowany produkt lub usługa jest przedstawiana wyłącznie w pozytywnym świetle. O skuteczności lokowania produktu decyduje jego odbiór – jeśli odbiorca zauważy je i uzna za zbyt nachalne, to znaczy że coś reklamodawcy nie wyszło… Lokowanie produktu to chwyt marketingowy znany starym wygom, ale popularny też dziś. Gdziekolwiek produkt się pojawia, czy to w telewizji, filmie, serialu czy na profilu influencera, sprawia wrażenie przypadkowości. I wtedy działa najlepiej. Dobry product placement może przynieść ogromne korzyści danej marce. Część specjalistów porównuje skuteczność tego działania do marketingu szeptanego. Pokazanie produktu / usługi w kontekście rzeczywistości, jaka dotyczy jego / jej odbiorców znacznie ociepla wizerunek i pozytywnie wpływa na odbiór danej rzeczy.
Dziś product placement jest równie popularny co dawniej. W dodatku zyskał więcej mediów, które może wykorzystywać. Pamiętajcie więc, że obecność jakieś marki na profilu osoby z szerokimi zasięgami nigdy nie jest dziełem przypadku… 😉