Zwolnij
W naszym przekonaniu pędzić przez życie znaczy tyle, co je tracić. Nasze marki powstały z potrzeby zwolnienia i ciągle uważamy, że „slow motion” to naprawdę dobre tempo na jazdę przez życie. I dlatego zastanawiamy się czy pandemia sprawi, że społeczne trendy konsumpcyjne odwrócą się? Czy pojawi się w nas więcej refleksji, więcej uwagi, mniej potrzeb związanych z udowadnianiem swojej wartości przez to, co się ma w zamian za stawianie na to kim się jest? Czy jest możliwe, że koronowirus jest zimnym prysznicem dla ludzkości, ostatnim dzwonkiem przed katastrofą, szansą na ratunek planety? Eksperci od dawna podkreślają zgubny wpływ nadmiernego konsumpcjonizmu i popytu na rzeczy tanie i słabej jakości (bo przecież „stać mnie, mogę to w każdej chwili wymienić”) i nawołują do zmiany nawyków w imię ratowania planety.
I koronowirus dokładie to robi - zwalnia konsumpcjonizm. Chiny od dawna nie wyprodukowały tak mało CO2 jak w tym roku. I to chyba jeden z plusów, którego można doszukiwać się w tej sytuacji. Nie zmienia to faktu, że trudno cieszyć się panującą chorobą: odbiera życie ludziom a śmierć zawsze jest przygnębiająca, zawsze dla rodziny jest tragedią. Jednak patrząc na sytuację w ujęciu globalnym, wielu ekspertów wskazuje na szansę, którą choroba daje ludzkości – szansę by zwolnić i zawrócić z drogi wiodącej na manowce.
Życie w rytmie slow
Od dawna zachęcamy naszych klientów, by zwolnili. Tworzymy rzeczy, które mogą im w tym pomóc: piękne poduszki, idealne by ułożyć na nich głowę i się zrelaksować; pościele, które zachęcają do leżakowania; świece które wyciszają i koją nerwy. Często podkreślamy jak ważna jest świadoma konsumpcja dóbr: można kupować (w zasadzie z punktu widzenia gospodarki narodowej – nawet trzeba) ale lepiej wybierać rzeczy, które są odpowiedzialne i produkowane etycznie. Lepiej wybierać przedmioty, które wyróżnia jakość – bo lepiej mieć mniej rzeczy, ale naprawdę dobrych; lepiej sięgać po przedmioty, które mają więcej niż tylko jedno zastosowanie. Bo to nasze codzienne wybory mają znaczenie – suma jednostkowych, małych działań przekłada się na wielkie zmiany i rewolucje. Dlatego Kochani – zostańcie w domach jeśli możecie. Mieć dach nad głową i bliskich ludzi to żadna kara – to przywilej. Sprawcie sobie przyjemność: zapalcie świece, poczytajcie książkę, weźcie długą kąpiel. Poszukajcie w tym czasie (pełnym niepokoju) spokoju i oparcia w sobie. Być może znajdziecie też trochę odpowiedzi na nurtujące Was pytania. I może odkryjecie – jeśli jeszcze tego nie wiecie – że nie warto marnować czasu w marketach i otaczać się wieloma przedmiotami – naprawdę lepiej inwestować w relacje, a jeśli już kupować rzeczy, to tylko takie które długo posłużą.