1. Jak się czujesz jako Ambasadorka marki?
To bardzo miłe uczucie być ambasadorką marki We Love Beds. Czuję się wyróżniona tym, że akurat moja pracownia architektoniczna i ja zostałam zaproszona do zaprezentowania nowej kolekcji poduszek dekoracyjnych.
2. Jakie wrażenie robi na Tobie kolekcja Love Poland?
Cała kolekcja jest ciekawa, bardzo geometryczna, ale zróżnicowana kolorystycznie. To sprawia, że każdy może dopasować zestaw do swojego wnętrza! Wszystkie zestawy poduszek są świetnie wykonane, pięknie odszyte, naprawdę widać szczególną dbałość o jakoś produktu. Wkłady jedwabne do poduszek użytkowałam już kilka lat wcześniej i doskonale zachowują swoją formę, za co je sobie cenię. Znając już trochę markę We Love Beds i oferowaną przez nią jakość, jestem bardzo zadowolona, że mogłam osobiście poznać nową kolekcję.
3. Wybrałaś tryptyk „Poznań” – dlaczego?
Nigdy nie sądziłam, że to będzie kiedyś decydujące w moim wyborze, ale… zadecydował MINIMALIZM! Piękny kolor bazowy w tonacji off white, który ostatnio jest najbliżej mojego serca, świetnie się sprawdza w różnych wnętrzach. Dodatek czerni w formie charakterystycznych pasków nadaje fajnego kontrastu i wyróżnia poduchy spośród innych. Niby są takie skromne w wyrazie, a jednak bardzo wyraziste.
4. Do jakich wnętrz / do jakich aranżacji wybrałabyś dla swoich klientów właśnie te poduszki?
Zestaw Poznań jest niezwykle uniwersalny. Pasuje do wnętrz nowoczesnych np. salonu o stonowanych kolorach, do wnętrz w których dominuje jakiś mocny akcent kolorystyczny – czerwień, granat, złoto (czyli np. sypialnia)jako uzupełnienie całości. Sprawdzi się w pokoju nastolatka gdzie na ścianach „dużo się dzieje”, a my chcemy nadać całości trochę przytulności. Jak w realizacji poniżej:
5. „Poznań” jest bardzo subtelny w wyrazie. Czy potrzebuje jakiegoś wzmocnienia, czy jednak – pomimo pozorów – tryptyk sam w sobie robi wrażenie?
Poznań świetnie będzie wyglądał sam, ale można go też zestawić z gładkimi poduchami w kolorze ciemnych pasków jako kontrast. Można go zestawić jako kolor bazowy z dowolnym kolorem pojawiającym się we wnętrzu: zieleń, fiolet, róż… Mi osobiście najbardziej podoba się połączony w zakresie tej samej palety barw. A tak swoją drogą, to po prostu uwielbiam poduchy, więc trzy to dla mnie za mało! :) Poza tym potrzebuję ich więcej, bo dzieci kochają robić z nich „bazę” 😉
6. Biel i czerń we wnętrzach – czy to wciąż modne zestawienie?
Klasyka zawsze się obroni. Jest ponadczasowa. W moim zawodzie mam ciągły kontakt z różnymi gustami i upodobaniami kolorystycznymi i jest tak, że zaczynam coraz bardziej doceniać minimalizm, harmonię i ograniczoną, stonowaną paletę barw. Tak kolekcja świetnie wpasowała się w tę ideę.
Fotografie aranżacji pokazanych w poście wykonał Krzysztof Strażyński.