1. Od jak dawna prowadzisz swojego bloga? I skąd pomysł na jego nazwę?
Bloga prowadzę niespełna trzy lata. Od zawsze pasjonowały mnie wnętrza. Już jako mała dziewczynka lubiłam przesuwać meble w pokoju, zmieniać ich ustawienie. Kiedy na wczasach wszyscy szli (mimo 14 godzinnej podróży autokarem) przywitać się z morzem, ja reorganizowałam przestrzeń w pokoju. Lubię śledzić trendy, obserwować modę i design: jak się zmienia i zatacza koło. Słowo „instytut” miało dodać powagi i stanowić balans do moich, czasem szalonych, projektów.
2.Co Cię popchnęło w kierunku blogosfery?
Chyba powinnam skorygować z „co” na „kto”… Było to tak: ja zawsze coś tworzyłam. Wraz z pojawieniem się grup na Facebooku skupiających podobnych do siebie ludzi, zaczęłam tam dzielić się moimi pracami. Spotkałam się z pozytywnym odbiorem, co z pewnością dodatkowo mnie zmotywowało do działania. Lubię też pisać, jestem niedoszłą absolwentką dziennikarstwa. Postanowiłam połączyć obie pasje, gdyż za każdą metamorfozą mebla, stoi ciekawa lub zabawna historia warta jej przybliżenia.
3. Piszesz o sobie, że lubisz dawać drugie życie starym przedmiotom. Skąd Ci się to wzięło? Przecież obecnie większość ludzi chce kupić nowe, piękne rzeczy i za jakiś czas wymienić je na kolejne nowe chwilówki…
Zawsze uwielbiałam majsterkować i tworzyć coś z niczego. Lata mojej wczesnej młodości to kartki i kolejki, deficyt na półkach. To sprawiło, że człowiek cierpiący na „zespół niespokojnych rąk” musiał w sposób bardzo twórczy i kreatywny tworzyć swoją rzeczywistość. Tak mi zostało i wciąż lubię otaczać się oryginalnymi, niebanalnymi przedmiotami, które mogę zmienić, odnowić, odświeżyć. W tym miejscu przypomina mi się anegdota:
Trzydziestoparoletni mężczyzna po zakończonej sprawie rozwodowej postanowił udać się do domu przez park. Przemierzając alejki natrafił na osiemdziesięcioparoletnią parę staruszków trzymających się za ręce. Postanowił zapytać w czym tkwi sukces ich długoletniego małżeństwa? Starszy Pan odpowiedział: "Synu... za naszych czasów jak coś się popsuło człowiek to naprawiał, za Waszych wyrzuca i kupuje nowe..."
Wracając do starych mebli, to cechuje je przede wszystkim trwałość i solidność wykonania, naturalne materiały. Niezwykła precyzja i kunszt rzemieślniczy, wiedza i doświadczenie kilku pokoleń. Innowacyjna jak na tamte czasy myśl technologiczna i ponadczasowy design. Czego chcieć więcej?
4. Czy żeby robić to, co Ty robisz, trzeba skończyć jakąś specjalną szkołę, kierunek studiów? Jakie predyspozycje sprawiają, że ma się szansę na sukces w branży „home interior”?
Miałam być dziennikarką, a jestem absolwentką studiów ekonomiczno- prawniczych i od ponad 18 lat związana jestem z rynkiem nieruchomości. Wcześniej ukończyłam Technikum Budowlane. Na co dzień oglądam setki wnętrz domów i mieszkań. Pomagam ludziom bezpiecznie i sprawnie zrealizować marzenia o „własnym M”. W pracy spotykam się też z architektami, inwestorami, budowlańcami i po prostu siłą rzeczy jestem na bieżąco z trendami. Ogromną satysfakcję sprawia mi, kiedy któryś z pomysłów i realizacji klienci implikują w swoich wnętrzach.
Jestem samoukiem i z łatwością uczę się rzeczy, które sprawiają mi przyjemność. Od niedawna dzielę się swoją wiedzą na warsztatach. W blogosferze zdecydowanie trzeba być konsekwentnym, systematycznym i upartym w działaniu. Odnawianie mebli dodatkowo kształtuje cierpliwość nie tylko moją, ale i mojego męża, gdy zamieniam na kilka dni salon w pracownie.
5. Który ze zrealizowanych przez Ciebie projektów, jest dla Ciebie najważniejszy?
Do każdego ze swoich projektów staram się podchodzić z pełnym zaangażowaniem i wkładam w niego całe serce. Staram się dopracować każdy detal. Najmilej wspominam wybuchowy stolik nocny wykonany od podstaw ze skrzynki wojskowej i atrap granatów, za który zgarnęłam nagrodę na Zlocie. Miło też myśli mi się o odnawianiu krzeseł giętych z Jasienickiej Fabryki Mebli. To były cztery warstwy farby olejnej i obłe kształty do czyszczenia! Krzesła kosztowały mnie mnóstwo czasu i wysiłku, ale były jedną z niewielu pamiątek, jakie zostały klientce po nieżyjących rodzicach.
6. Design to nie tylko nowości na rynku, ale też umiejętne przekształcenie staroci lub połączenie ich z nowszymi trendami. Co byś doradziła adeptom sztuki designu, którzy stawiają teraz pierwsze kroki?
Eksperymentujcie, bądźcie odważni łącząc z pozoru nie pasujące do siebie rzeczy, ale róbcie wszystko z umiarem. Choć wnętrza białe, przełamane surowym drewnem z akcentami pudrowego różu lub khaki podobają się większości odbiorców i bardzo dobrze się klikają w sieci, często pozbawione są życia, nie ma w nich miejsca na przypadkowe pamiątki z podróży, wesołą twórczość dzieci itp. Największą sztuką jest umiejętność łączenia ze sobą różnych dodatków, kolorów, stylów z zachowaniem umiaru. Ja bazuję na doświadczeniu wynoszonym z każdą stylizowaną przestrzenią, z obecności na targach i wydarzeniach branży interior design oraz obcowania z naturą, gdyż mieszkam w stolicy Podbeskidzia i jeśli tylko chcę w ciągu 15 minut jestem na szlaku górskim.
7. Spotkałyśmy się na zeszłorocznej edycji Meetblogin – co zapadło Ci najbardziej w pamięci z tego wydarzenia?
Zeszłoroczna edycja Meetblogin była zdecydowanie wyjątkowa i inna od poprzednich. Bez wątpienia sceneria, repertuar warsztatów i prelekcji oraz obecność wyjątkowych uczestników były kluczem do sukcesu. Z pewnością każda z uczestniczek mile wspomina sesje zdjęciowe na łóżku stylizowanym przez We Love Beds pośrodku łąki nad stawem oraz kolację z muzyką na żywo.
8. Który z naszych produktów przypadł Ci do gustu najbardziej? Dlaczego?
Podczas bardzo zmysłowej prezentacji na Meetblogin miałam okazję poznać Wasz asortyment zarówno tekstylia jak i świat niezwykłych świec zapachowych. Bez wątpienia świece sojowe skradły moje serce. Ratowały zimowe wieczory z książką jak i pierwsze cieplejsze wieczory na balkonie. Zapachy Fresh Grass i Cotton Breath to moje ulubione. Są bardzo wydajne, ekologiczne i - co dla mnie ważne - opakowanie mogę wykorzystać ponownie.
Wskaż proszę kolejną uczestniczkę Meetblogin, którą nominujesz do rozmowy z nami i wspomnień: Marta z CozaMebel – moja nominacja leci do Ciebie!
_______________________________________________________________
Joanna Pach - kocham wnętrza z energią, meble z duszą i dekoracje szczególnie te wykonane własnoręcznie. Uwielbiam ferie barw, mieszankę wybuchową kolorów. Prowadzi bloga Instytut Designu, znajdziecie ją na Facebooku , Instagramie i Pintereście.