1. Pracujesz według zasady: „Wizualizacja nie musi być doskonała, jednak zaprojektowane dla klientów wnętrza już tak.” – co to w praktyce oznacza dla klienta?
Rozumiane przeze mnie „doskonałe wnętrze” to nic innego jak dom, który pokochają jego domownicy i od razu poczują, że dana przestrzeń jest zrealizowana dla nich. Chcę by inwestorzy wiedzieli, że ich projekt nie stanowi kopii często powielanych wnętrz.
Drzemie we mnie duch starej sztuki projektowej. Łączy ona w sobie doskonałe zrozumienie potrzeb klienta, dokładne pomiary i rysunki techniczne, wybór materiałów a następnie realizację projektu w sposób sprawny, estetyczny i terminowy. Bardzo nie lubię współczesnej mody na wymuskane wizualizacje, które wyglądają jakby wyszły spod ręki wybitnych grafików komputerowych. Często są one bardzo poprawiane w Adobe Photoshop, co może doprowadzić do rozczarowania klientów na finiszu… Taka wizualizacja wygląda po prostu nierealnie.
Moim celem jest wypracowanie takiego zaufaniu w oczach inwestorów, aby móc całkiem zrezygnować z tworzenia wizualizacji. Dzięki temu dziesiątki godzin, które tracę na tworzeniu obrazów 3d, mogłabym poświęcić na istotne elementy procesu projektowego.
2. Praca z projektantem wnętrz jest dość intymna. Taka osoba wiele dowiaduje się o swoich klientach. Gdybyś miała komuś doradzić jak powinien wybierać projektanta do współpracy, to co byś mu powiedziała?
Myślę, że dobrze to robią moi inwestorzy (uśmiech). Większość moich klientów trafia do mnie z polecenia poprzednich klientów. I ten schemat sprawdza się w mojej pracowni od kilku lat. Poza tym jestem przekonana, że bardzo ważne jest spotkanie się przed podpisaniem umowy. Trzeba sprawdzić czy na pewno jest między nami dobra energia. Jeśli czujesz, że dana osoba nie nadaje na tych samych falach to masz pewność, że cały proces projektowy będzie ciężką pracą dla obu stron.
Trzeba pamiętać, że podczas współpracy będziesz mieć większy kontakt z architektem niż (niekiedy) z własną rodziną czy przyjaciółmi. Dlatego poza kierowaniem się czyjąś wiedzą i doświadczenie warto zwyczajnie polubić tą osobę.
3. Duński eklektyzm, modern glam… takie nazwy styli znalazłam na Twoim blogu. Jaki styl jest Tobie najbliższy?
Z dwóch wymienionych nurtów zdecydowanie w mojej estetyce wygrywa duński eklektyzm. Niemniej w swojej pracy projektowałam wnętrza w różnej stylistyce. To tak jak w zawodzie fryzjera, który wyczaruje warkocze w stylu boho, ale również stworzy misterne upięcie na czerwony dywan w stylu glamour.
Nie ukrywam, że prywatnie uwielbiam wnętrza minimalistyczne, w których stawia się na naturalne materiały, proste i nienachalne formy oraz ponadczasową jakość. Jednak takie wnętrza, wbrew pozorom, wymagają konkretnego budżetu.
4. Czy masz swojego guru zawodowego, kogoś kto szczególnie Cię inspiruje swoimi pracami?
Nie mam jednej osoby, która miała wpływ na moje życie zawodowe. Dla mnie każdy wartościowy projekt zasługuje na uznanie. Nie jest to zależne od nazwiska twórcy. Cenię sobie projekty przemyślane, tworzone z pełnym zaangażowaniem. Inspiracja oraz bodźce stylistyczne są wokół nas, każdego dnia. Czasem warto przyjrzeć się danej rzeczy dłuższą chwilę, aby odkryć coś niezwykłego.
5. Co najbardziej lubisz w swojej pracy?
Uwielbiam ten moment kiedy inwestorzy mieszkają już w swoich domach i po kilku miesiącach spotykam ich na ulicy… a oni dziękują mi za stworzenie domu z ich marzeń! Zawsze wtedy rozstaję się mentalnie z projektem, bo wiem że cel został osiągnięty. Praca architekta wnętrz, wbrew powszechnym wyobrażeniem, nie jest pracą dla każdego. Poza wiedzą i doświadczeniem z zakresu architektury wnętrz, trzeba posiadać wiele innych umiejętności. Tworząc piękne wnętrze najważniejszy jest czynnik ludzki. Dlatego jeśli kochasz tą pracę, to znak, że jesteś we właściwym miejscu.
6. Zróbmy eksperyment myślowy… Piękno czy wygoda – gdybyś musiała wybrać rezygnację z piękna na rzecz wygody lub odwrotnie, to co byś wybrała? Oczywiście mowa o aranżacji wnętrza!
Oczywiście, że wygoda! Nie wyobrażam sobie, po współczesnej gonitwie w ciągu dnia, zasiąść na niewygodnej sofie. Choć nie ukrywam, że moim marzeniem jest aby wiele polskich firm tworzących meble miało świadomość, że dobry design nie musi „krzyczeć” swoim wyglądem aby został zauważony. I tu wracamy do moich założeń wnętrzarskich, czyli: nienachalna forma, jakość i funkcjonalność – to stanowi trzon dobrze zaprojektowanego mebla.
7. Czy istnieje przepis na dom idealny?
Dla mnie architektura wnętrz nie musi być złożona, ale musi stanowić wartość dodaną dla mieszkańców. Dla każdego z nas dom idealny będzie oznaczał coś zupełnie innego. Jeśli natomiast mamy możliwość skorzystania z pomocy architekta wnętrz, który wsłucha się w nasze potrzeby i oczekiwania, to mamy pewność że powstanie wnętrze funkcjonale, w którym toczy się życie zgodne z naszymi zasadami.
8. Jakie dodatki, wg Ciebie, „robią robotę”, czynią wnętrze lepszym?
Jeśli najdzie kogoś ochota na zmiany we wnętrzu, warto pomyśleć o ciekawych poduszkach, świecach czy nowych grafikach na ścianę. Warto też pomyśleć o roślinach, które nie tylko ozdobią nasz dom, ale również oczyszczą w nim powietrze.
9. Bierzesz udział w wielu wydarzeniach branżowych. Czy jakoś szczególnie cenisz sobie Meetblogin?
Dla mnie Meetblogin to coś więcej niż spotkanie ludzi z branży wnętrzarskiej. Ula stworzyła wydarzenie, dzięki któremu od kilku lat mam możliwość spotykania się w grupie kobiet, które tak jak ja kochają architekturę wnętrz, są twórcze i niezwykle inspirujące. Dodatkowo Meetblogin daje możliwość rozmów z przedstawicielami firm z branży, którzy w nieformalnej atmosferze poszerzają moją wiedzę z zakresu znajomości materiałów i technologii produkcji. Dla mnie, jako projektanta, to nieoceniona wartość dodana. A poza tym wszystkim, to właśnie tam poznałam kobiety z którymi utrzymuję znajomość od lat.
10. Poznałyśmy się właśnie podczas Meetblogin. Czy jakieś nasze produkty wywarły na Tobie szczególne wrażenie? Dlaczego tak / dlaczego nie?
Tworzycie piękne świece i poduszki. Osobiście bardzo spodobała mi się kolekcja Basic i świeca o zapachu Cotton Breath. Niezwykle estetyczna jest również kolekcja Gold. Co do poduszek to moje serce skradła poduszka dekoracyjna Copenhagen. Widać w działaniach Waszej firmy dbałość o szczegóły w procesie produkcyjnym, a poza wszystkim jesteście wspaniałą grupą kobiet, które kochają to co robią, a to przekłada się na jakość produktu.
_______________________________________________________________
Marta Miszkiewicz - blogująca projektantka wnętrz. Moja zasada w pracy: Wizualizacja nie musi być doskonała, jednak zaprojektowane dla klientów wnętrza już tak. Zgodnie z tym założeniem tworzę wnętrza funkcjonalne, ponadczasowe a co najważniejsze szyte na miarę potrzeb i upodobań klientów. Aktywnie uczestniczę w Targach Wnętrzarskich, spotkaniach branżowych oraz szkoleniach z zakresu projektowania wnętrz. JASMINHOME to również blog, na którym dzielę się swoimi przemyśleniami i doświadczeniem z czytelnikami. Można znaleźć w nim wiele wyjątkowych inspiracji wynikających z mojego poczucia estetyki i wrażliwości, jaką kieruję się przy projektowaniu wnętrz. Obserwując otaczający mnie świat, staram się nakłonić Was do większych bądź mniejszych rewolucji w Waszych „czterech ścianach”.Wszystko to po to, aby powstały przestrzenie spójne z Wami i waszym stylem życia...